W styczniu 2011 roku, na świecie pojawiła się moja pierwsza córka – Alicja. Pamiętam jak dziś wielogodzinne oczekiwanie w szpitalu, stres, nerwy i zmęczenie jakie towarzyszyły temu wydarzeniu (oczywiście nieporównywalnie mniejsze do zmęczenia i wysiłku mojej kochanej żony z tamtych dni!). Opowiadam Wam o tym, ponieważ w pewnym momencie, w szpitalu zaczepiła mnie pielęgniarka i powiedziała: „Czy przyszły tatuś zaopatrzył się w kawę – albo lepiej – w coca colę? Spędzicie tu dużo czasu ale łóżko mamy tylko dla żony więc bez zasłabnięcia proszę :)”. W tamtej chwili nie przywiązałem do jej słów zbyt wielkiej wagi, jednak po dłuższym czasie zacząłem się zastanawiać. Kawa – ok, rozumiem, ale cola? Dlaczego właśnie ona. Zacząłem więc szukać… okazało się, że kawa i cola mają ze sobą bardzo wiele wspólnego, choć mocno różnią się składem i sposobem w jaki na nas oddziaływują.
Kawa czy cola – wybierz mądrze
Dołącz za darmo, aby uzyskać dostęp do wszystkich bezpłatnych treści.
Posiadasz już konto? zaloguj się