Patrzę na moje dzieci, patrzę na ludzi wokoło, patrzę na siebie, i zastanawiam się: w którym momencie życia, człowiek uczy się, aby ciągle pragnąć więcej. I więcej. I więcej…
Od małego szukamy szczęścia w nowych rzeczach, a – co zabawne – to właśnie one doprowadzają ostatecznie do tego, że nie potrafimy być szczęśliwi. Przez lata rozbudzamy w sobie pragnienie posiadania czegoś więcej, które z każdą kolejną chwilą trudniej ugasić. Efekt jest taki, że nawet gdy już uda się nam zdobyć chwilowo upragniony cel, nie potrafimy się nim cieszyć nawet przez minutę – gdyż w głowie pojawia się już następny, bardziej odległy, „lepszy”.
Dalsza część tego wpisu dostępna jest w darmowym planie – 🐦 wróbelek
Dołącz za darmo, aby uzyskać dostęp do wszystkich bezpłatnych treści.
Posiadasz już konto? zaloguj się