Obudziłem się i… to się stało
Środa, połowa tygodnia. Obudziłem się. Była 7. Kiedyś wstawałem wcześniej, ale biorąc pod uwagę, że ostatnio kończę dzień dość późno – 7 to całkiem spoko godzina. Niby wszystko ok, niby zwyczajny poranek, a jednak… już od pierwszego otwarcia oczu, coś było nie tak. Nie czułem się dobrze. Psychicznie. Coś mnie męczyło,...