Mój prywatny policjant

Ostatnie półtora tygodnia to dla mnie bardzo ciekawy czas. Po raz kolejny obserwuję u siebie, jak bardzo połączone są ze sobą moje nawyki. Z pozoru niezwiązane ze sobą rzeczy mają na siebie tak duży wpływ. Od półtora tygodnia żyłem trochę inaczej niż przez wcześniejsze miesiące. Uraz kolana, który przytrafił mi się na rolkach, sprawił, że musiałem na jakiś czas zmienić kilka rzeczy w mojej codzienności. Biurko stojące zamieniłem na siedzące, nauczyłem się inaczej siadać, leżeć i wstawać – tak, aby dać odpocząć słabszej chwilowo nodze. Porzuciłem bieganie, ograniczyłem chodzenie, zawiesiłem ćwiczenia. Same oczywiste rzeczy, które pomagają w rehabilitacji lekko skręconej nogi. Oczywiście wszystkie z nich się opłaciły, z nogą już właściwie jest ok, zaczynam wracać do normalności, i patrzę wstecz na ostatnie 10 dni. Ciekawe jest to, że moja głowa, dzięki tymczasowej zmianie trybu działania, znalazła sobie powód, aby zawiesić na kołku kilka innych aktywności – które nie mają zbyt wielkiego związku z urazem, z jakim się zmagałem. Jedną z nich to na przykład śledzenie czasu. Najwredniejszy z moich nawyków.

Dalsza część tego wpisu dostępna jest w darmowym planie – 🐦 wróbelek

Dołącz za darmo, aby uzyskać dostęp do wszystkich bezpłatnych treści.
Udało Ci się zapisać do planu: fajne.life
Wspaniale! Dokończ rejestrację, by uzyskać pełny dostęp do wpisów.
Błąd! Nie udało się zalogować. Nieprawidłowy link.
Witaj poniwnie! Udało Ci się zalogować.
Błąd! Nie udało się zalogować. Spróbuj ponownie.
Wspaniale! Twoje konto jest w pełni aktywne, masz już dostęp do wpisów z Twojego planu.
Błąd! Nie udało się dokonać płatności.
Wspaniale! Twoje dane do platności zostały uaktualnione.
Błąd! Nie udało się uaktualnić danych do płatności.